Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To dla mnie ważne zdanieTo ja zostałem wybranyTo my zostaliśmy wybraniOn nas wybrałnazwał nas swoimi przyjaciółmi.
Ewangelia wg św. JanaZjednoczenie z Chrystusem 151 Ja jestem prawdziwym krzewem winnym1, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. 2 Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. 3 Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. 4 Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - jeśli nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. 5 Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. 6 Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. 7 Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. 8 Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. 9 Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! 10 Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. 11 To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. Prawa przyjaźni z Chrystusem 12 To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. 13 Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. 14 Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. 15 Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. 16 Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. 17 To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. Nienawiść świata. Świadectwo Ducha Świętego 18 Jeżeli was świat2 nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. 19 Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. 20 Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: "Sługa nie jest większy od swego pana"3. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. 21 Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. 22 Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. 23 Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. 24 Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. 25 Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu4. 26 Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie5. 27 Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.
W Nowym Testamencie Sam Jezus Chrystus ustanowił grono Swych najbliższych uczniów. Podkreślił przy tym: Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał; aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię Moje ( J 15, 16). Spośród wielu Friday, 20 maja 2022 Okres wielkanocny, J 15,12–17 Św. Bernardyn ze Sieny Przy Jezusie człowiek może mieć poczucie, że znalazł wielki skarb. Jezus jednak zaprasza dzisiaj do czegoś więcej. Posłuchaj, co ma ci do powiedzenia. J 15,12–17 Jezus powiedział do swoich uczniów: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”. „Jesteście przyjaciółmi moimi” – mówi Jezus, patrząc na swoich uczniów. Przyjaciel to ktoś, z kim się lubi spędzać czas, komu powierza się swoje największe sekrety. To ktoś, kogo dopuszcza się bardzo blisko swojego serca. Jezus nazywa cię swoim przyjacielem. Chce powierzyć ci swoje sekrety, opowiedzieć ci, co Go boli, a co cieszy. Chce dopuścić cię bardzo blisko swojego serca. Na ile pragniesz tak żywej relacji z Jezusem? Co cię w niej przeraża, a co pociąga? „Nie nazywam was sługami”. Jesteśmy powołani, aby być przyjaciółmi Jezusa. Niestety człowieka ciągle mogą mamić pokusy, aby pozostać jedynie Jego sługą. Czasem umie to sobie usprawiedliwić poszukiwaniem pokory albo niegodnością. Prawda jest jednak taka, że wszystkie argumenty, które próbują nas od Jezusa oddalić, są w istocie pokusami. Nie są bowiem zgodne z Bożą wizją relacji z człowiekiem. Które zachowanie jest dziś bardziej charakterystyczne dla ciebie: pozostawanie sługą czy przyjacielem Jezusa? Przyjaciel Jezusa to nie tytuł, który można sobie wpisać jako życiowe osiągnięcie. Relacja z Jezusem to propozycja konkretnej drogi. Chodzi o to, by każdy krok pozostawał w zgodzie z Jego wolą. Jak myślisz, co w twoim życiu powinno się zmienić, aby było bardziej boże? Do czego konkretnie Chrystus zaprasza cię dzisiaj? Na koniec spróbuj podsumować tę modlitwę. Może będziesz w stanie znaleźć jedną myśl, która rozświetliła twoje serce. Chwała Ojcu… Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. (J 15, 13-17) Autor: Włodzimierz Bednarski, dodano: 2018-06-15 „O cokolwiek prosić mnie będziecie” (J 14:14, BT) Modlitwa do Chrystusa, zwracanie się do Niego i składanie Mu czci, to ważne elementy we wierze chrześcijan. One były też istotne w wierzeniach Świadków Jehowy, ale tylko do połowy lat 50. XX wieku. Dziś zwalczają oni zawierzenie Jezusowi charakteryzujące się modlitwą, też do Niego, a nie tylko do Boga Ojca. Tekst nasz omawia w związku z tym jeden z kluczowych fragmentów Biblii, to znaczy J 14:14. Fragment tytułowy, który poniżej cytujemy w całości, jest dla Świadków Jehowy bardzo kontrowersyjny. Po prostu Towarzystwo Strażnica nie chce słyszeć o tym, że można zwracać się wprost do Jezusa, jak podano w tym wersecie, choć modlili się i zwracali do Niego Apostołowie, uczniowie i Kościół. Szczepan: „Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: «Panie Jezu, przyjmij ducha mego!» A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: «Panie, nie poczytaj im tego grzechu!» Po tych słowach skonał” (Dz 7:59-60, Biblia Tysiąclecia). Jan: „Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22:20, Biblia Tysiąclecia). Tomasz: „Pan mój i Bóg mój” (J 20:28, Biblia Tysiąclecia). Paweł: „Maranatha [Przyjdź, Panie nasz!]” (1Kor 16:22, Biblia Tysiąclecia). Kościół: „A Duch i Oblubienica mówią: ‘Przyjdź!’ A kto słyszy, niech powie ‘Przyjdź!’” (Ap 22:17, Biblia Tysiąclecia). Oto treść omawianego fragmentu: „O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię” (J 14:14, Biblia Tysiąclecia). Natomiast Biblia Świadków Jehowy tak oto przekazuje ten fragment: „Jeżeli poprosicie o coś w imię moje, ja to uczynię” (J 14:14, Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997). Nasz artykuł składa się z następujących rozdziałów: Modlitwa do Jezusa praktykowana w Towarzystwie Strażnica Era Nowego Testamentu, tak zwanego Diaglotta Era Nowego Testamentu spirytysty J. Grebera Angielskie Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata Era przekładów międzywierszowych Towarzystwa Strażnica Angielski przekład Biblii z referencjami Towarzystwa Strażnica Angielski przekład Biblii Study Edition Towarzystwa Strażnica Zakaz zwracania się do Jezusa Najważniejsze polskie przekłady Biblii zawierające frazę „prosić mnie będziecie” Modlitwa do Jezusa praktykowana w Towarzystwie Strażnica Pomimo, że nigdy Towarzystwo Strażnica nie miało w swych publikacjach słów „o cokolwiek prosić mnie będziecie”(J 14:14), to jednak praktykowało zwracanie się do Jezusa i oddawało Mu cześć. Tak było do połowy lat 50. XX wieku, a nawet do roku 1957. Oto najważniejsze fragmenty z tym związane: „(...) aby świat dowiedział się i poznał, że należymy do Jezusa i oby każdego z nas modlitwa była: »Panie Jezu! bądź dla mnie miłością i żywą rzeczywistością! Bardziej widzialnym dla oczu wiary...«.” (Niebiańska manna czyli rozmyślania duchowe na każdy dzień w roku dla domowników wiary 1905, tekst na 1 czerwca). „Słuszną jest rzeczą przypisywać Chrystusowi Jezusowi imię Pana i Boga, jak to czynił pierwotny kościół i św. Szczepan modląc się do Niego – Dzieje 7:59” (Strażnica 1922 s. 125). „Czy byłoby rzeczą niewłaściwą modlić się do Jezusa? Dla Chrześcijanina nie byłoby rzeczą niewłaściwą, ponieważ Jehowa Bóg zlecił Jezusowi wszelką moc w niebie i na ziemi” (Strażnica 1926 s. 39). „Bóg nie odwlókł tych błogosławieństw, ale wyznaczył słuszny czas na ustanowienie swego Królestwa pod władzą Chrystusa, na usprawiedliwienie swego imienia i błogosławienie wszystkim, którzy jego i jego Słowo czczą i wysławiają” (Życie i zdrowie 1932 s. 47). „Ponadto Bóg rozkazał, aby tylko do niego i Jezusa składane były modlitwy, a więcej do nikogo. (...) Czy ludzie w jakikolwiek sposób pouczeni są przez Jezusa lub Jehowę, aby się modlili do stworzeń? Czy mają pozostawić imię Jezusa i modlić się w imieniu któregokolwiek stworzenia? Z pewnością nie; Jezus pouczył jak następuje: »O cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby był uwielbiony Ojciec w Synu. Jeśli o co będziecie prosić w imieniu moim, ja uczynię.« (Jana 14:13, 14)” (Strażnica 1939 s. 56 [ang. 1938 s. 376]). „Głośno wołają oni i napierają na wodzów sprawiedliwości, bezustannie modląc się do Jehowy Boga i do Jezusa Chrystusa, Jego Króla, aby wnet zniszczył całą organizację diabelską” (Strażnica Nr 3, 1950 s. 4-5 [ang. 1949 s. 293]). „(...) lecz widzimy ją [Marię] raczej z innymi wiernymi niewiastami, apostołami i ze swoimi synami w pewnej sali, uwielbiającą [w tekście ang. worshiping] Boga i Jego Syna Jezusa Chrystusa” (Strażnica Nr 6, 1951 s. 16 [ang. 1950 s. 267]). „Chrystus ma być wielbiony jako chwalebny duch, który zwyciężył śmierć na palu tortur” („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953, 1957] cz. II, s. 114). Widzimy, że Towarzystwo Strażnica od czasów prezesa C. T. Russella (zm. 1916), aż do roku 1957 pozwalało modlić się do Jezusa i brak słów „prosić mnie” (J 14:14) nie przeszkadzało mu w tym. Era Nowego Testamentu, tak zwanego Diaglotta W roku 1864 B. Wilson, lider Church of God General Conference, zwalczającego Bóstwo Chrystusa, wydał swój Nowy Testament międzywierszowy, grecko-angielski, pt. The Emphatic Diaglott (1864). W publikacji Towarzystwa Strażnica podano, że był on „christadelfianem”: „Po raz pierwszy w czterdzieści dwa lata po swym prawnym zarejestrowaniu drukowało ono na swych prasach grecko-angielski Nowy Testament zwany The Empatic Diaglott, który został wykonany przez Christadelfiana dwadzieścia lat przed zarejestrowaniem Towarzystwa” (Strażnica Nr 1, 1963 s. 9). Od roku 1902, aż do co najmniej roku 1942, organizacja Świadków Jehowy wydawała i rozprowadzała ten Nowy Testament: „W roku 1902 Towarzystwo Strażnica nabyło wyłączne prawo do wydawania i dystrybucji przekładu The Emphatic Diaglott. Tę wersję Chrześcijańskich Pism Greckich opracował Benjamin Wilson, tłumacz Biblii urodzony w Anglii, a zamieszkały w miejscowości Geneva w stanie Illinois. Dzieło swe ukończył w roku 1864. Zamieścił w nim tekst grecki J. J. Griesbacha oraz międzywierszowy dosłowny przekład na język angielski, a w prawej szpalcie własne tłumaczenie; wyróżnił w nim wyrazy, na które należy położyć większy nacisk. (...) Pierwszym przekładem, który wyszedł spod własnych pras Towarzystwa w nowojorskim Brooklynie, był The Emphatic Diaglott. Stało się to w grudniu 1926 roku” („Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1998 s. 323). „The Emphatic Diaglott, Benjamin Wilson, 1864, przedruk 1942” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 6 ). Choć ten Nowy Testament nie zawierał w tekście głównym interesujących nas słów, to jednak w przypisie przytoczył on je z terminem me (mnie), na podstawie Kodeksu Watykańskiego: 14. ask me anything in my name... (John 14:14, The Emphatic Diaglott). Widzimy zatem, że choć Towarzystwo Strażnica nie uznawało w pełni tego fragmentu, to jednak znało go, ale nie komentowało. Nie przeszkadzało to mu również w czczeniu Jezusa, aż do połowy lat 50. XX wieku. Era Nowego Testamentu spirytysty J. Grebera W roku 1937 spirytysta J. Greber wydał swój Nowy Testament. Towarzystwo Strażnica znało ten tekst i jego autora. Specjaliści twierdzą, że podczas tworzenia przed rokiem 1950 Nowego Testamentu przez Świadków Jehowy uwzględniono ten przekład i jego frazy, choć organizacja ta pisała krytycznie o Greberze i jego spirytystycznym tekście: „Niejaki Johannes Greber pisze we wstępie do swego przekładu Nowego Testamentu, wydanego w roku 1937: »Byłem księdzem katolickim i do czterdziestego ósmego roku życia w ogóle nie wierzyłem w możliwość kontaktu ze światem duchów Bożych. Potem jednak nastał dzień, kiedy niechcący zrobiłem pierwszy krok w kierunku takich kontaktów. Przeżyłem rzeczy, które aż do największych głębi wstrząsnęły moim jestestwem. (...) Przeżycia swe opisałem w książce, która ukazała się w języku niemieckim i angielskim, a nosi tytuł: ‚Komunikowanie się ze światem duchów, jego prawa i cele.’« (Strona 17, § 1, 2) Stosownie do swego katolickiego pochodzenia Greber dał na okładce swego przekładu wytłoczyć złoty krzyż. W przedmowie do ostatnio wspomnianej książki były ksiądz Greber powiada: »Biblia jest najwybitniejszą książką spirytystyczną.« Kierując się takim wrażeniem Greber stara się swemu przekładowi Nowego Testamentu nadać nutę jak najbardziej spirytystyczną.” (Strażnica Nr 8, 1961 s. 3). Dopiero w roku 1983 Towarzystwo Strażnica odcięło się od przytaczania tego spirytysty i jego przekładu: „Wersję tę przytaczano od czasu do czasu na poparcie sposobu, w jaki »New World Translation« (Przekład Nowego Świata) oraz inne miarodajne tłumaczenia Biblii oddają tekst Ewangelii według Mateusza 27:52,53 oraz według Jana 1:1. Niemniej jednak w roku 1980 ukazała się w przedmowie do »Nowego Testamentu« Johannesa Grebera wzmianka o istotnym znaczeniu, z której wynika, że tłumacz ten w poszukiwaniu sposobów wyjaśnienia trudniejszych fragmentów zdał się na »Boski świat duchów«. Powiedziano tam: »Jego żona, będąca medium Boskiego świata duchów, często pośredniczyła w przekazywaniu księdzu Greberowi trafnych odpowiedzi pochodzących od posłańców Bożych«. Uznano za niestosowne, by »Strażnica« korzystała z przekładu, który ma tak ścisłe powiązania ze spirytyzmem (Powt. Pr. 18:10-12). Podstawy naukowe, na jakich opiera się sposób oddania powyższych wersetów w »New World Translation«, są dostatecznie mocne i dlatego nie ma potrzeby, by powoływać się w tej sprawie na tłumaczenie Grebera” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 22 s. 24). Jak oddał tekst J 14:14 J. Greber w swoim Nowym Testamencie? Otóż wcale nie zamieścił tego fragmentu, niewygodnego dla niego. Oto interesujący nas fragment: 13. And whatever you ask in my name, I will grant, so that the Father may be honored in the Son. 15 If you love me, abide by my commands. (John 14:13, 15, The New Testament – A New Translation and Explanation Based on the Oldest Manuscripts, by Johannes Greber). Jak poniżej zobaczymy, Towarzystwo Strażnica nie poszło tak daleko jak spirytysta J. Greber. Zamieściło w swym Nowym Testamencie (Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata [ang. 1950; pol. 1994]) ten werset, ale bez słowa „mnie”. On zaś odrzucił ten fragment. Angielskie Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata W roku 1950 Towarzystwo Strażnica wydało, początkowo tylko po angielsku, swój Nowy Testament pt. Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata (edycja polska 1994 r.). Ani w tym przekładzie z roku 1950, ani w następnych z lat 1951-1984 (chodzi o wydania bez referencji), nie zamieszczono żadnego komentarza na temat tekstu J 14:14. To samo dotyczy nowego angielskiego przekładu z roku 2013 (New World Translation of the Holy Scriptures 2013, revision). Po prostu tak jakby fragment ten istniał tylko w takiej wersji, jaką ma Towarzystwo Strażnica w swej Biblii. Również w innych publikacjach z tego czasu nie wspominano o tym wersecie ze słowem „mnie”. Oto tekst J 14:14 z najnowszego przekładu angielskiego Świadków Jehowy z roku 2013 (po polsku nadal brak): If you ask anything in my name, I will do it. (John 14:14, New World Translation of the Holy Scriptures 2013 revision). Era przekładów międzywierszowych Towarzystwa Strażnica Wydaje się, że aż do roku 1969 Towarzystwo Strażnica korzystało z przekładu międzywierszowego Nowego Testamentu pt. The Emphatic Diaglott (patrz powyżej), który stale dodrukowywało: „The Emphatic Diaglott, Benjamin Wilson, 1864, przedruk 1942” (Prowadzenie rozmów na podstawie Pism 2001 s. 6 ). W nim, w przypisie, było słówko „mnie” w tekście J 14:14. Jednak w roku 1969 oraz w roku 1985 Towarzystwo Strażnica wydało swój własny przekład interlinearny grecko-angielski pt. The Kingdom Interlinear Translation of the Greek Scriptures (1969, 1985). „Komitet Przekładu Biblii Nowego Świata opracował angielskie wydanie Pism Greckich w międzywierszowym przekładzie Królestwa. Towarzystwo Strażnica opublikowało to dzieło w roku 1969, a potem uaktualniło je w roku 1985” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 610). Na czym to uaktualnienie polegało? Wiemy na przykład o tym, że w tekście Hbr 1:6 zamieniono „cześć” (ang. worship) dla Jezusa na „hołd” (ang. obeisance), który ma mniejsze znaczenie w Towarzystwie Strażnica. A jak oddano w tym przekładzie tekst J 14:14? Otóż w tłumaczeniu tekstu greckiego na angielski, ‘słowo w słowo’, zamieszczono słówko me (mnie), w obu przekładach: 14 (The Kingdom Interlinear Translation of the Greek Scriptures 1969, 1985). Jednak poza marginesem, gdzie zamieszczono oficjalny tekst z Biblii Świadków Jehowy, już tego angielskiego terminu me brak: If YOU ask anything in my name, I will do it. (John 14:14, The Kingdom Interlinear Translation of the Greek Scriptures 1969, 1985). Dlaczego jednak Towarzystwo Strażnica wstawiło w roku 1969 w tekście greckim interesujące nas słówko, które przetłumaczyło na „mnie”? Po pierwsze, dlatego, że oparło swoje tłumaczenie na greckim tekście, opracowanym przez dwóch biblistów (B. F. Westcott i F. J. A. Hort), którzy wydali go w roku 1881. Po drugie, być może też dlatego, że w roku 1952 odkryto jeden z kluczowych manuskryptów, papirus P66 z II wieku, który zawiera to greckie słowo. Gdy Towarzystwo Strażnica od roku 1948 opracowywało swój Nowy Testament (wydany w 1950 r.), to jeszcze nie był odkryty ten kluczowy papirus, choć znane były od dawna Kodeks Watykański i Wulgata, które miały interesujące nas słowo. Czemu jednak nie zamieszczono tego słówka w Biblii Świadków Jehowy? Bo w roku 1969 głosiciele tej organizacji już się nie zwracali w modlitwach do Jezusa. Odstąpiono od składania czci Chrystusowi w połowie lat 50. XX wieku. Trzeba nadmienić, że powyższy przekład międzywierszowy Towarzystwa Strażnica z roku 1985 zamieszczony jest na oficjalnej stronie internetowej Świadków Jehowy: Angielski przekład Biblii z referencjami Towarzystwa Strażnica W roku 1984 wydana została angielska Biblia z referencjami. Ten przekład Świadków Jehowy podaje w przypisie do tekstu J 14:14, że słowo „mnie” zawierają następujące manuskrypty biblijne: P66, Kodeksy Synaicki, Watykański i „W”, Wulgata oraz przekłady syryjskie „h” i „p”: P66אBWVgSyh,p, “ask me.” (New World Translation of the Holy Scriptures – With References 1984). Niestety za tym fragmentem i działaniem nie poszła nauka Świadków Jehowy i główny tekst w ich Biblii nie zawiera nadal słowa „mnie”: 14 If YOU ask anything in my name, I will do it. (New World Translation of the Holy Scriptures – With References 1984). Również ten przekład Biblii Towarzystwa Strażnica z roku 1984 zamieszczony jest na oficjalnej stronie internetowej Świadków Jehowy: Angielski przekład Biblii Study Edition Towarzystwa Strażnica Na stronie internetowej rozpoczęto od roku 2015 publikować etapami New World Translation of the Holy Scriptures (Study Edition), to znaczy komentarz do Biblii, werset po wersecie, dostępny w wersji elektronicznej i dodatkowo w aplikacji JW Library. Okazuje się, że ta angielska Biblia do studium w przypisie podaje o tym, że niektóre stare manuskrypty mają słowo „mnie” w tekście J 14:14: Other ancient manuscripts read: “ask me.” (John 14:14, New World Translation of the Holy Scriptures (Study Edition) 2015-2017). Niestety za tym fragmentem i działaniem nie poszła nauka Świadków Jehowy i główny tekst w ich Biblii nie zawiera nadal słowa „mnie”. Również ten przekład Biblii Towarzystwa Strażnica z roku 2015 zamieszczony jest na oficjalnej stronie internetowej Świadków Jehowy: Zakaz zwracania się do Jezusa Tak jak pisaliśmy powyżej, Towarzystwo Strażnica w połowie lat 50. XX wieku wprowadziło zakaz zwracania się do Jezusa w modlitwie i składania Mu dziękczynienia oraz czci. Jednak jedna z publikacji, jeszcze z roku 1957, nadal pisała o „wielbieniu” Chrystusa („Upewniajcie się o wszystkich rzeczach” ok. 1957 [ang. 1953, 1957] cz. II, s. 114 [tekst powyżej]). Oto kluczowe fragmenty z publikacji Świadków Jehowy, gdy już wprowadzono zakaz dotyczący Jezusa: „Nie jest wymagane, żeby świadczono wielbienie pomazanemu Królowi (...) Jezusowi Chrystusowi nie powinno być świadczone żadne specjalne wielbienie. Nasze wielbienie należy się Jehowie Bogu” (Strażnica Nr 2, 1957 s. 22 [ang. 1954 s. 31]). „Jeżeli modlitwa ma zostać wysłuchana, to musi być skierowana do właściwej osoby. Jest nią Bóg nieba i ziemi, któremu jest na imię Jehowa (...) Modlitwa skierowana do kogoś innego niż Jehowa musi więc być bezskuteczna...” (Strażnica Nr 12, 1957 s. 21 [ang. 1954 s. 621-622]). „Jezus Chrystus nauczył swych naśladowców modlitwy do ‘Ojca, który jest w niebie’ (Mateusza 6:9). Nie uczył ich modlić się do niego samego (...) Dlaczego więc mielibyśmy się zwracać do kogoś drugorzędnego” (Prawda, która prowadzi do życia wiecznego 1970 rozdz. 17, akapit 3). „Wielu wprawdzie modli się do Boga »w imieniu Jezusa«, jednak część z nich używa tego wyrażenia bez należytej oceny jego właściwego znaczenia. Wyobrażają sobie Jezusa mniej więcej w roli jakiegoś telefonisty w niebie, który po prostu przekazuje ich prośby Bogu” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 1 s. 28). „Tym samym Jezus wykluczył możliwość zwracania się do jakiejś innej osoby, (...) nawet do niego samego. (...) A zatem modlitwy do kogokolwiek lub czegokolwiek poza naszym niebiańskim Ojcem nie są przez Niego wysłuchiwane, bez względu na to, jak szczerze są zanoszone” (Strażnica Nr 14, 1996 s. 5). „A zatem chociaż Jezus dysponuje wielką mocą i ma boską naturę, Biblia nie przedstawia go jako istoty, której powinniśmy oddawać cześć” (Przebudźcie się! Nr 2, 2006 s. 29). „Jezus usługuje w charakterze współczującego Orędownika (…) Nie oznacza to, że powinniśmy się modlić do Jezusa ani że on niejako przekazuje dalej nasze prośby” (Przebudźcie się! listopad 2010 s. 21). „Czy chrześcijanie powinni modlić się do Jezusa Chrystusa? Nie. (...) A zatem pierwsi chrześcijanie modlili się do Boga, nie do Jezusa (Dzieje 4:24, 30; Kol. 1:3)” (Strażnica 2015 s. 32). Czy Świadkowie Jehowy ciągle będą tak nauczać? Czy zauważą w końcu tekst J 14:14 ze słowami „O cokolwiek prosić mnie będziecie”? A może dostrzegą ten oto fragment z własnej Biblii, który mówi o „czci” dla Baranka: „I usłyszałem, jak każde stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: »Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i szacunek, i chwała, i potęga na wieki wieków«. A cztery żywe stworzenia mówiły: »Amen!«, starsi zaś upadli i oddali cześć” (Ap 5:13-14, Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata 1997). Najważniejsze polskie przekłady Biblii zawierające frazę „prosić mnie będziecie” Dziś większość polskich Biblii, szczególnie katolickich, zawiera słowo „mnie” w tekście J 14:14, i to takie, które przytaczają często publikacje Świadków Jehowy. Dotyczy to takich oto przekładów: Biblia Tysiąclecia Biblia Poznańskiej Biblia Lubelskiej Komentarz KUL do Ewangelii wg św. Jana NT ks. Kowalskiego NT ks. Dąbrowskiego NT ks. Dąbrowskiego z Wulgaty NT ks. Wujka Pismo Świętego Nowego Testamentu i Psalmy, przekład ekumeniczny z języków oryginalnych Grecko-polski Nowy Testament wydanie interlinearne z kodami gramatycznymi tłum. ks. prof. dr hab. R. Popowski SDB, dr M. Wojciechowski, Warszawa 1993 Cztery Ewangelie, ks. W. Szczepański T. J., Kraków 1917. Jednym z wyjątków, jeśli chodzi o przekłady katolickie, który nie posiada słowa „mnie” w tekście J 14:14, jest Nowy Testament bp. K. Romaniuka. Jednak nie jest on wrogiem tego słówka. Dlaczego tak uważamy? Otóż dlatego, że biskup ten nie neguje zasadności zwracania się do Jezusa i Jego Bóstwa, w które wierzy jako chrześcijanin i katolik (patrz np. J 1:18 – „Jednorodzony Syn, który jest Bogiem”), a jedynie ten fragment przełożył inaczej niż inni bibliści katoliccy i protestanccy. Oddał go następująco: „Uczynię wam wszystko, o co tylko poprosicie w moje imię” (J 14:14, wyd. IV, 1989). Ale to nie wszystko. Bp K. Romaniuk nie jest przeciwnikiem tekstu takiego, jaki ma Biblia Tysiąclecia z innego też powodu. Jakiego? Takiego, że sam jest członkiem trzyosobowej Redakcji Naukowej tego przekładu i na dodatek jest przewodniczącym nad całym Nowym Testamentem w tej Biblii oraz tłumaczem dwóch ksiąg (patrz strony wstępne w Biblii Tysiąclecia, wydania I-V). To też potwierdza, że nie jest on wrogiem tekstu J 14:14 z Biblii Tysiąclecia. Prócz tego bp K. Romaniuk jest współautorem jednego ze znanych komentarzy do Nowego Testamentu, który oparty jest na tekście Biblii Tysiąclecia (Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu o. A. Jankowski, ks. K. Romaniuk, ks. L. Stachowiak, Poznań-Warszawa, t. 1, 1999). Tu znów widać, że nie jest on przeciwnikiem tekstu J 14:14 z Biblii Tysiąclecia, która zawiera słowo „mnie”. Widzimy zatem, że nawet jeśli któryś katolicki przekład Biblii (np. Biblia Paulistów) nie posiada słowa „mnie” w tekście J 14:14, to nie burzy to zwyczaju modlitewnego zwracania się do Jezusa, bo robimy to na podstawie innych wymienionych i nie wymienionych tu tekstów biblijnych. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”. (J 15,9-17) Jezus miłuje człowieka w nieprawdopodobny sposób. czego prosili w imię moje ja mię o co będziecie prosić w imię moje, to czego będziecie prosić w imię moje, ja o co będziecie prosić w imieniu mojem, ja o coś będziecie prosić w moje imię, ja to cokolwiek prosić Mnie będziecie w Imię moje, {to} Mnie o co będziecie prosić w Imię Moje, to mnie o co prosić będziecie w imię moje, uczynię mnie o co prosić będziecie w imię moje, to mnie o co prosić będziecie w imię moje, spełnię cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię cokolwiek Mnie poprosicie w imię moje, Ja to wam wszystko, o co tylko poprosicie w moje o coś mnie poprosicie w moje Imię ja to o coś Mnie poprosicie w moim imieniu, spełnię o cokolwiek będziecie prosić w moim imieniu, ja to uczynię.”
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali». „Trwajcie w miłości mojej, aby radość moja w was była”.
(J 15,9-17) Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. Jezus mówi do swoich uczniów. Z Jego nauczania możemy wyciągnąć kilka ważnych dla nas myśli. Całość można jednak sprowadzić do zalecenia wzajemnej miłości. Już na początku Jezus mówi: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Jego miłość do nas jest przeniesieniem miłości Ojca do Niego...Miłość nie może zatem zostać zatrzymana...nie może stać w miejscu...ale musi być posyłana dalej...Miłość zamknięta...ograniczona...staje się swego rodzaju egoizmem... Wspólnoty zaś zmieniają się w kółka wzajemnej adoracji. Wytrwajcie w miłości mojej! można się zastanawiać: co znaczy wytrwać w miłości... Przecież dziś nie ma nic trwałego...Świat uczy, że kiedy nie układa się w związku, można się rozejść... zatem jeżeli tak łatwo w codziennym życiu się "odkochać"...to jak tu wytrwać w miłości do Jezusa? Jak wytrwać w Jego miłości? Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. Oto odpowiedź...Chcesz wytrwać w Jego miłości? Zachowuj przykazania...I w drugą stronę: Jeżeli będziesz zachowywać przykazania, będziesz trwać w Jego miłości. Dlaczego? Bo On daje nam przykład: zachowuje przykazania swojego Ojca...i w ten sposób trwa w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. Trwanie w miłości poprzez zachowywanie przykazań jest gwarancją radości... Ale nie takiej zwykłej, prostej radości...która kiedyś się skończy...Jezus podkreśla: aby radość wasza była pełna. Co to znaczy pełna? No chyba wgłębiać się w to słowo nie muszę :) Pełna radość to radość na 100% Nie jakaś radość na pół gwizdka...radość płytka...powierzchowna... Ale radość, która przenika całego człowieka...i nigdy się nie kończy... To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Jezus mówi, że zachowywanie Jego przykazań prowadzi do "wytrwania w Jego miłości". A Jego przykazaniem jest wzajemna miłość...Zatem by trwać w Jego miłości, wystarczy tak niewiele. Kochać innych...Tak niewiele...i tak wiele zarazem...Co zostaje mocniej podkreślone w kolejnym zdaniu: Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Oddać życie za przyjaciół swoich...I wcale nie chodzi o odczytanie tych słów dosłownie...Choć bez wątpienia znakiem największej miłości do przyjaciół jest zasłonić ich swoim ciałem...poświęcić dla nich swoje życie. Ale spójrzmy na to zdanie z punktu widzenia naszej codzienności...Każdy z nas może oddać swoje życie za przyjaciół w zwykły, szary dzień. Kiedy poświęcasz jakąś część swojego życia...kiedy na przykład rezygnujesz z ulubionego programu w TV by pomóc przyjacielowi w przeprowadzce... Gdy pożyczasz mu pieniądze, mimo że odkładasz od kilku miesięcy na egzotyczne wakacje... Gdy przyjeżdżasz do przyjaciela w środku nocy, by go wysłuchać...pocieszyć... Przykłady można mnożyć...Każdy może znaleźć taką sferę w życiu, gdy oddaje jakąś cząstkę siebie, dla drugiego człowieka. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Jezus zapewnia nas...że to my jesteśmy Jego przyjaciółmi... Myślę, że dał nam najlepszy dowód swojej przyjaźni do nas...umierając z nas... Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. On naprawdę oddał za nas życie...w pełnym rozumieniu tego słowa...To powinno nam każdego dnia uświadamiać ogrom JEGO MIŁOŚCI. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. To również ważna myśl...On nie nazywa nas sługami...nazywa nas przyjaciółmi...sługa służy swemu Panu...przyjaciel siedzi z Nim przy stole. Oto różnica...dlatego przestańmy czuć się jak słudzy...przestańmy być niewolnikami przed Nim... Bądźmy świadomi tej godności, do jakiej On nas wywyższył...Jesteśmy Jego przyjaciółmi.... Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To nie my wybraliśmy Jego...Ale to On wybrał nas...To nie był nasz wybór by pójść za Nim... by słuchać Jego głosu...Ale to On stanął kiedyś na drodze naszego życia i powiedział: Bądź moim uczniem... Bądź moim przyjacielem...To powołanie miało jednak konkretny cel: abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał. Abyśmy szli...i owoc przynosili. Szli...nie stali w miejscu...rozwijali się.... I aby ten rozwój był widoczny...w konkretnych owocach....i aby te owoce trwały... Jakie będą tego skutki? aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. A co to znaczy wszystko? Wszystko to znaczy wszystko....Zatem możemy śmiało prosić Ojca o WSZYSTKO w imię Jezusa...nie o jakieś wybrane sprawy...bo o inne nie wypada... Możemy prosić o WSZYSTKO. Pamiętajmy o tym...i o najważniejszym dzisiejszym przesłaniu: To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. «ZAPRAWDĘ, ZAPRAWDĘ, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna» (J 16, 23-24). W ten sposób Pan Jezus umacniał swoich uczniów w przeddzień swojej męki. Ufni w słowa samego Pana, możemy często wzywać
Ks. Edward Staniek KONFERENCJE I ROZWAŻANIA © Copyright by Wydawnictwo "M", Kraków 2003 Wydawnictwo "M" ul. Zamkowa 4/4, 30-301 Kraków tel./fax (012) 269-34-62, 269-32-74, e-mail: wydm@ WARUNKI EWANGELICZNEJ MODLITWY Rozpoczynamy drugie rozważanie rekolekcyjne, w którym razem z Apostołami prosimy Chrystusa: Panie, naucz nas modlić się. Dziś chcemy uważnie prześledzić wszystkie Jego pouczenia, dotyczące warunków ewangelicznej modlitwy. Świadomość obecności Boga Pierwszy i najbardziej podstawowy warunek podaje Chrystus w Kazaniu na Górze. Oto Jego słowa: Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6,5-6). Mamy tu do czynienia z zamkniętymi drzwiami swej własnej izdebki, a więc z poszukiwaniem samotności, z wysiłkiem, by oddalić się od ludzi. Chrystusowi chodzi przede wszystkim o to, by nikt nie modlił się ze względu na ludzi, by w modlitwie szukać spotkania wyłącznie z Bogiem. Sam Pan Jezus nie mógł się modlić w swojej „izdebce", bo takiej nie posiadał. Żalił się: Lisy mają jamy, ptaki niebieskie gniazda, a Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił. Stąd też uchodził na miejsca pustynne lub na górę. Chodzi tu jednak nie tylko o odosobnienie, tu chodzi o coś głębszego, o świadomość obecności Boga. Pierwszym i podstawowym warunkiem modlitwy jest świadomość, że Bóg mnie widzi, że ja stoję przed Bogiem. Dlatego Chrystus wyraźnie podkreśla: Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Każdy człowiek, który próbuje rozwijać swoje życie modlitwy, rozpoczyna od tego aktu, od uświadomienia sobie, że stoi przed Bogiem, że Bóg go widzi. To trzeba przeżyć. Jeżeli tego nie ma, to trudno mówić o modlitwie. Więcej słuchać niż mówić Drugi warunek: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie (Mt 6,7-8). Chodzi o oszczędność słów w modlitwie. Wielomówstwo w modlitwie jest niegodne zarówno Boga, jak i człowieka. Jest niegodne Boga, bo sugeruje, jakoby Bóg nie wiedział, czego nam potrzeba, że trzeba Mu dopiero tłumaczyć. Pan Jezus wyraźnie zaznacza: Ojciec wasz wie, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Zanim przedstawimy Bogu prośbę, Bóg wie, czego nam potrzeba. Wielomówstwo jest również niegodne człowieka, świadczy bowiem o braku odpowiedzialności za słowa. O wielkości zaś człowieka w dużej mierze decyduje jego odpowiedzialność za każde słowo. Trzeba pamiętać, że Bogu nie chodzi o słowa naszych warg; Bogu chodzi o słowo, które rodzi się w sercu. Modlitwa jest mową serca. Serce zaś niezwykle precyzyjnie waży każde słowo i nigdy nie wypowiada słów na próżno. Serce potrafi w jednym zdaniu powiedzieć więcej, aniżeli wargi i intelekt w wielogodzinnych przemówieniach. Pan Jezus miał pretensje do Żydów: Ten lud czci Mnie tylko wargami, a serce ich daleko jest ode Mnie, ale czci Mnie na próżno. Jeżeli chodzi o wielomówstwo, to jeszcze jeden element trzeba wziąć pod uwagę. Zasypywanie Boga słowami stawia całą modlitwę na głowie. Wysuwa bowiem na pierwszy plan człowieka. Jeżeli modlitwa jest moim osobistym spotkaniem z Bogiem, to w tym spotkaniu o wiele więcej do powiedzenia ma Bóg mnie, aniżeli ja Bogu. Stąd też prawdziwa modlitwa rozpoczyna się od rezygnacji z mówienia do Boga, a nastawienia na słuchanie. Bóg ma mi bardzo wiele do powiedzenia. Przypomnę tu przepiękny zwrot Samuela: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha. Sądzę, że brak w dzisiejszym świecie umiejętności słuchania stanowi wielką przeszkodę w rozwoju życia modlitwy. My wszyscy chcemy mówić, a im mniej ma ktoś do powiedzenia, tym więcej mówi. Jeżeli nie potrafimy słuchać ludzi, to tym bardziej nie potrafimy słuchać Boga. Wytrwałość Trzeci warunek ewangelicznej modlitwy, na który Chrystus zwraca uwagę, to wytrwałość. Łukasz notuje w rozdziale 18: Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: «Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!» Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: «Chociaż Boga się nie boję, ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie»". (A Pan Jezus dodał): „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę" (Łk 18,1-8). W kilku innych wypadkach Chrystus akcentuje wytrwałość w modlitwie. Podaje również inną przypowieść, o przyjacielu, który o północy budzi swojego sąsiada kołataniem do drzwi i prosi o chleb. Chrystus zaznacza: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje (Łk 11,8). Co Jezus komentuje: Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu, otworzą (Łk 11,9-10). Dlaczego Chrystus tak mocno akcentuje wytrwałość w modlitwie? Ukazuje ona bowiem, do jakiego stopnia człowiekowi na danym darze zależy. Jeżeli komuś nie zależy, to nie będzie prosił, powie raz i skończy. Jeżeli komuś nie zależy na spotkaniu, zapuka do drzwi i odejdzie; ale jeżeli mu na tym spotkaniu zależy, to będzie stał pod drzwiami i kołatał dotąd, dopóki drzwi się nie otworzą. A więc wytrwałość w modlitwie jest wykładnikiem wiary człowieka, jego zaufania Bogu. Ta wytrwałość z kolei powoduje wzrost w wierze. Wytrwałość zbliża do Boga. Proszący nawiązuje jakąś ścisłą więź z tym, który może udzielić oczekiwanego daru. W tym samym kontekście Chrystus powiada: Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? (...) Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą (Łk 11,11-13). Z tych słów wynika, że wytrwała modlitwa wcale nie musi być wysłuchana tak, jak człowiek tego pragnie. Chrystus wcale nie zapewnia, że wszystko, o cokolwiek prosicie, otrzymacie. Zaznacza jednak, że nie ma modlitwy daremnej, że Bóg zawsze daje dar. Chrystus mówi, że tym darem jest dar Ducha Świętego. Nie zawsze bowiem człowiek, który prosi, czyni to zgodnie z wolą Boga. Ponieważ jednak prosi, Bóg udziela tego, co pozwala na wzrost. Teraz wszystko zależy od człowieka, czy przyjmie dar Ducha Świętego. Jeśli przyjmie, zostanie ubogacony i w jakimś momencie odkryje, dlaczego nie otrzymał tego, o co prosił, a nawet zacznie Bogu dziękować, że nie został wysłuchany. Albo też nie przyjmie tego wspaniałego daru, jakim jest Duch Święty, i wówczas zdarza się, że ma pretensje do Boga, iż nie został wysłuchany. Pokora Czwarty warunek dobrej modlitwy to pokora, czyli zajęcie właściwej postawy wobec Boga i wobec ludzi, odnalezienie odpowiedniego dla siebie miejsca tak wobec Boga, jak i wobec ludzi. Oto przypowieść Jezusa: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam". Natomiast celnik stał z daleka, i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika". Powiadam wam: „Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten" (Łk 18,9-14). Faryzeusza zgubiła pycha. Nawet przed Bogiem zestawia się z innymi ludźmi, lekceważąco patrzy na modlącego się celnika. Modlitwa człowieka pysznego, który nie wie, kim jest przed Bogiem, który wynosi się nad innych, nie zostanie wysłuchana. Natomiast celnik nie śmiał spojrzeć w niebo, bił się w piersi. On się nie zestawiał z innymi. On wiedział, że jest grzeszny wobec Boga: Boże, miej litość dla mnie. Przy tej okazji zwróćmy uwagę, że właśnie pokorna modlitwa, połączona z wyznaniem grzechów, daje człowiekowi usprawiedliwienie. Gładzi grzechy, ponieważ zawsze jest wyznaniem wiary, zawierzenia Bogu, a każdy akt wiary ożywiony miłością usprawiedliwia człowieka. Pokora według Ewangelii to nic innego, jak prawda. I w tym momencie dotykamy dwóch ostatnich warunków chrześcijańskiej modlitwy, o których mówi Chrystus. Przy tym warto zaznaczyć, że te cztery, które prześledziliśmy, a więc: świadomość obecności Boga, oszczędność w słowach, wytrwałość i pokora, występują nie tylko w chrześcijańskiej, ale w każdej autentycznej modlitwie. A więc na przykład w modlitwie pobożnego Żyda czy w modlitwie pobożnego mahometanina. Obecnie zastanowimy się nad dwoma warunkami modlitwy ściśle chrześcijańskiej. Umiłowanie Prawdy Pierwszym z nich jest umiłowanie prawdy. Oto rozmowa z Samarytanką, która ma wątpliwości i nie bardzo wie, gdzie należy oddawać cześć Bogu, w Jerozolimie czy na górze w Samarii. Jezus jej odpowiada: Wierz Mi, niewiasto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest Duchem, trzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie (J 4,21-24). Chrystus ujawnia tu podstawowy warunek chrześcijańskiej modlitwy: Nadchodzi godzina, owszem, już jest (początek Nowego Testamentu), kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie. Chrystus jest Prawdą. Szatan jest ojcem kłamstwa. Każda zdrada prawdy, każda niewierność prawdzie jest zdradą Chrystusa i jako taka zawsze staje się przeszkodą w modlitwie. Dotykamy tu sprawy niezmiernie aktualnej. My, ludzie XX wieku, nie pielęgnujemy życia modlitwy, ponieważ należymy do pokolenia kompromisu. Dziś bardzo rzadko spotyka się ludzi kochających prawdę. Wszyscy, którzy oddani są głębszej modlitwie, są niezwykle czuli na każde, nawet najmniejsze kłamstwo. Jeżeli na przykład w konfesjonale spotykamy ludzi, dla których kłamstwo jest poważnym problemem, dla spowiednika to już jest znak, że ten człowiek się modli i sumienie błyskawicznie wyrzuca mu każdą niewierność wobec prawdy. Umiłowanie prawdy to pierwszy niezwykle ważny warunek typowo ewangelicznej modlitwy. „W imię Jezusa" Modlitwa chrześcijańska ma być nie tylko modlitwą w duchu i prawdzie, ale i w imię Chrystusa: O cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię (J 14,13-14). Oto słowa Chrystusa skierowane do Apostołów w Wieczerniku. Tu Chrystus wyraźnie podkreśla: O cokolwiek, a więc o wszystko. Jeżeli modlitwa jest w imię Chrystusa, zawsze jest wysłuchana tak, jak chce proszący. Jedynym warunkiem skuteczności tej modlitwy jest to, aby została zaniesiona do Boga Ojca w imię Jezusa. Co to znaczy w imię Jezusa? Trzeba pamiętać, że słowa te zostały powiedziane w Wieczerniku. Jest to ostatni akt, którym Chrystus uczy Apostołów chrześcijańskiej modlitwy, ostatnie godziny Jego życia. To jest już po objawieniu Apostołom przyjaźni i po ogłoszeniu nowego przykazania, przykazania miłości wzajemnej. Stąd też słowa w imię moje należy rozumieć jako znak przyjaźni z Chrystusem, to znaczy w imię przyjaźni, która mnie łączy z Chrystusem. Modlitwa w tej sytuacji staje się aktem miłości, wielkiej miłości i jest zaniesiona do Ojca nie tylko przeze mnie, ale razem z Chrystusem, a więc proszę ja i prosi Chrystus, i dlatego Ojciec nie może odmówić. Możemy obecnie zrozumieć, dlaczego Chrystus modlitwę w imię moje uznał za warunek skuteczności: ponieważ miłość do Chrystusa dokonuje selekcji wśród próśb. Istnieje olbrzymia ilość próśb, których nie można przedstawić Ojcu w imię przyjaźni łączącej mnie z Chrystusem. Miłość doskonale wie, o co wypada prosić, a o co nie wypada. Przyjaźń z Chrystusem dokonuje selekcji i ona nigdy nie wyjdzie z prośbą, która mogłaby wystawić na szwank miłość, przyjaźń, jaka łączy człowieka z Jezusem. Ponieważ jest to prośba w imię miłości i przyjaźni, Ojciec zawsze ją spełni, gdyż z kolei spełnienie tej prośby jest objawieniem miłości Ojca wobec Syna i nas. Ojciec czeka na taką prośbę; czeka, ponieważ może objawić swoją miłość. Chrystus powiada: Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to będzie uwielbiony, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami (J 15,7-8). Bardzo znamienne słowa. Jezus mówi, że dopiero w tej modlitwie w imię Jego człowiek staje się w pełni Jego uczniem. Staje bowiem przed Ojcem razem z Nim, jako przyjaciel. Modlitwa miłości przemienia człowieka. Św. Jan od Krzyża uważa, że „modlitwa to dostosowanie swojej woli do woli Boga". To jest właśnie miłość. Miłość wchodzi w pragnienia osoby, którą się kocha. Dlatego pragnienia Chrystusa zanoszone do Ojca zawsze spotykają się z odpowiedzią. Jeszcze jeden niezwykle ważny moment: taka modlitwa daje człowiekowi klucz do niesamowitego bogactwa. Życie chrześcijanina zaczyna obfitować w wielkie i wspaniałe owoce. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem (powiada Chrystus w Wieczerniku) i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali (J 15,16-17). Marna jest owocność naszego chrześcijańskiego życia. Czasami wydaje się, że niczym nie różni się od życia ludzi, którzy nie wiedzą, co to jest chrześcijaństwo. Dlaczego? Dlatego, bo nie modlimy się w imię Jezusa. Owoce chrześcijańskiego życia są ściśle uzależnione od tej modlitwy. Dlatego jest taka wspaniała owocność życia świętych, bo każdy święty jest przyjacielem Jezusa, jego modlitwa jest zawsze modlitwą w imię Chrystusa. Stąd święci zadziwiają świat owocnością swojego życia. Chciałbym tu podkreślić, że modlitwa w imię Jezusa - ta jedyna absolutnie skuteczna modlitwa - jest ściśle związana z miłością wzajemną. Dlaczego? Dlatego, ponieważ miłość wzajemna to nowe przykazanie, po którym świat ma poznać, że jesteśmy uczniami Chrystusa. Miłość wzajemna zawsze jest dziełem Chrystusa i Chrystus jest tym, który łączy swoich przyjaciół. On zawsze jest z nimi. Zaprawdę powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich (Mt 18,19-20). I znowu pytanie: dlaczego tak rzadko zanosimy modlitwę w imię Jezusa do Ojca niebieskiego? Bo my najczęściej znajdujemy się na pierwszym stopniu miłości, tzn. miłości bliźniego. Niewielu z nas potrafi opanować drugi stopień - sztukę miłości nieprzyjaciół. Trzeci stopień - miłości wzajemnej - osiągają bardzo nieliczni. Ewangeliczna miłość wzajemna - oto warunek skuteczności modlitwy w imię Jezusa. Modlitwa w imię Jezusa jest źródłem najwyższej radości. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna (J 16,23-24). Modlitwa w imię Chrystusa jest jedyną drogą do pełni szczęścia. Człowiek staje się bogaty, ponieważ wszelkie bogactwo, które jest u Ojca i u Syna, jest do jego dyspozycji. Przyjaźń z Chrystusem daje prawo do uczestniczenia w tym bogactwie. To bogactwo z kolei daje pełnię wewnętrznej, doskonałej radości. Najszczęśliwsi, promieniujący pełnią ewangelicznej radości ludzie to ci, którzy modlą się razem z Chrystusem, w imię Chrystusa. Kończymy nasze drugie spotkanie rekolekcyjne. Prosimy Cię, Panie, o dary potrzebne do doskonalenia naszej modlitwy: - o świadomość obecności naszego Ojca, który zawsze nas widzi, - o oszczędność słów i umiejętność słuchania Boga, - o wytrwałość i pokorę. Szczególnie zaś o umiłowanie prawdy oraz o przyjaźń z Tobą, która daje prawo zanoszenia do Ojca próśb w imię Twoje. Panie, naucz nas modlić się. Amen. Jutro okazja do spowiedzi świętej rekolekcyjnej. Robiąc rachunek sumienia, proszę zwrócić szczególną uwagę na swój stosunek do Boga. W grę wchodzą przede wszystkim trzy pytania: - Jak wygląda moja troska o rozwój wiary? - Jakie miejsce w moim życiu zajmuje modlitwa? - Czym jest dla mnie Msza św. i Komunia św.? Przy żalu za grzechy proszę zwrócić uwagę na przeproszenie Boga za wszystkie niewykorzystane łaski, za wszystkie okazje do pogłębienia życia religijnego, które zostały w życiu przez nas zlekceważone. I jeszcze jedna prośba: Jeśli ktoś do tego stopnia poplątał sobie życie, że nie może skorzystać z łaski rozgrzeszenia, to mimo wszystko, jeśli bierze udział w naszych rekolekcjach, niech podejdzie do kapłana, przedstawi swój najtrudniejszy problem i poprosi o modlitwę. Mówimy o modlitwie, wiemy, że jest to wielka moc, siła, i kapłan będzie się wstawiał za niego do Boga, aby mógł ten węzeł szczęśliwie rozwiązać. Takie podej- ście do kapłana, taka prośba, jest znakiem dobrej woli, a człowiek dobrej woli wcześniej czy później do Boga trafi. opr. mg/ab Copyright © by Wydawnictwo "m"
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali". Rozważanie do Ewangelii:

J 15,16: i by owoc wasz trwał-aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. J 15,12-17 Jezus mówi, że słuchanie i zrobienie w sercu miejsca dla Jego słów o Ojcu, uznanie je za ważne – nie pozostanie nigdy działaniem bezowocnym. Człowiek, który nabiera upodobań podobnych Chrystusowi, staje się miły Bogu, zaś ten, kto jest bliski Bogu, ma większą moc nad Jego sercem. Chrystus pragnie, by Jego wybrani spodziewali się otrzymać dużo i odważnie prosili zawsze o największe rzeczy, bo przyjaciele Boga, korzystając z praw przyjaźni, sprowadzają na świat Bożą łaskę… „Bóg nie prosi nas o wiele, zaledwie o pomyślenie o Nim od czasu do czasu, drobny akt adoracji, czasami prośba o łaskę… kiedy indziej dziękczynienie…i nadal obdarza Panią pośród codziennych zajęć, szukania u Niego pociechy, jak najczęściej będzie Pani mogła. Podczas posiłków i rozmów proszę wznieść czasami do Niego swoje serce: najdrobniejsze proste wspomnienie jest Mu zawsze bardzo miłe. Nie trzeba w tym celu głośno wołać, On jest bliżej nas, niż myślimy.”bł. br Wawrzyniec od Zmartwychwstania OCD „Jakże więc wielka jest potęga Modlitwy! Można by rzec, że to królowa, która ma w każdej chwili wolny przystęp do króla i może otrzymać wszystko, o co prosi.”św Teresa z Lisieux

Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. Komentarz
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali” (J 15, 9-17).* * *Trwajcie w miłości mojej! - mówi dziś do nas Jezus. I tak samo mówi do nas dzisiejszy świat: „Trwajcie w miłości mojej!”. Ale rozumie ją zupełnie inaczej - jako trwanie w przyjemnościach, pobłażaniu sobie, wybieraniu „rozwiązań”, które idą po linii najmniejszego oporu. Zachęca do rozwodu, a nie do wierności. Zachęca do pobłażania sobie i absolutnej wolności, a nie do ograniczania swoich przez wieki zachowuje i powtarza słowa naszego Pana i Nauczyciela: „Trwajcie w miłości mojej!” i rozumie je jako wierność Przykazaniu Miłości: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22, 37-39).Rozumie miłość jako postawę służby wobec Boga i drugiego człowieka. Rozumie miłość jako szacunek do drugiego człowieka i do siebie samego. Nie jako samowolę, ale jako praktykę wolności danej nam właśnie po to, abyśmy mogli służyć sobie nawzajem. Jeśli chcesz dowiedzieć się czy jesteś człowiekiem wolnym, to zapytaj się ile dziś zapłaciłeś za wolność tak, jak pisał o tym Karol Wojtyła: „Całym sobą płacisz za wolność więc to wolnością nazywaj, że możesz, płacąc ciągle na nowo, siebie posiadać”. W podobnym tonie pisał Stephen Covey: „Tylko ludzie zdyscyplinowani są naprawdę wolni. Ci, którym brakuje samodyscypliny są niewolnikami nastrojów, żądz i pragnień”.Sama wolność czy samo pragnienie miłości nie wystarcza. Niestety pozostaje ono często na poziomie domniemania, że jestem wolny, że umiem kochać. Sprawdzianem staje się dopiero codzienne życie i to, czy płacę za wolność, służbę i miłość. Nic nie ma za darmo. Podobnie jest w ekonomii zbawienia. Jezus zapłacił ogromną cenę za nasze zbawienie: cenę cierpienia, obelg, odrzucenia i śmierci. Jeśli chcemy być Jego uczniami nie ominie nas płacenie za wierność dobru. Jednak Jezus obdarza nas łaską płynącą z krzyża – przez swoją wierność Ojcu wywalczył dla nas łaskę uświęcającą czyli wsparcie w duchowej walce o wolność, miłość i służbę w naszej codzienności. Bez Niego nie moglibyśmy być wolni, kochać i służyć. Otrzymujemy od Niego łaskę wierności czyli łaskę codziennego podejmowania wysiłku na rzecz dobra. Nazywamy to życiem zgodnie z wolą Bożą. Owocem tego jest wewnętrzna radość i pokój serca. To wypłata za nasz wysiłek i wierność dobru wbrew pokusom, by sobie odpuścić. Takiej radości nie może nam dać zakończenie chciałbym przytoczyć fragment z Katechizmu Kościoła Katolickiego:„Kto chce pozostać wierny przyrzeczeniom chrztu i przeciwstawić się pokusom, podejmuje w tym celu środki takie, jak: poznanie siebie, praktykowanie ascezy odpowiedniej do spotykanych sytuacji, posłuszeństwo przykazaniom Bożym, ćwiczenie się w cnotach moralnych i wierność modlitwie” KKK jest droga do Boga, to jest droga do zbawienia: poznawać siebie to znaczy stawać w prawdzie o sobie; praktykować ascezę - stawiać sobie granice i nie iść za zachciankami; być posłusznym przykazaniom - szanować i czcić Dekalog, widzieć w nim drogę życia; ćwiczyć się w cnotach moralnych - współpracować z łaską Bożą i pamiętać, że stać Cię na więcej niż myślisz; być wiernym w modlitwie – mieć choćby plan minimum na codzienną modlitwę i być mu wiernym za wszelką cenę.

6 Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. J

HOMILIA DLA SOBOTA V TYGODNIA WIELKANOCNEGO TEMAT: PROŚ W IMIĘ JEZUSA. AUTOR: ks. karabarski Paweł HOMILIA NA SOBOTĘ 28 MAJA 2022 „Jeśli poprosicie o cokolwiek Ojca, da wam to w imię moje” (J 16:23). Nazwy często mają znaczenie. W kulturze afrykańskiej imię nadane dziecku mogło ujawnić okoliczności narodzin tego dziecka. W kulturze Ogoni ostatnich pokoleń prawie wszystkie imiona nadawane jednostkom zawierają Boga (Bari) jako prefiks lub sufiks. Tak jest również w przypadku Igboland. Ujawniło to głębokie zrozumienie obecności Boga we wszystkich ich sprawach. W całej Biblii mówi się nam, co oznaczają imiona ludzi i dlaczego nazywa się je tymi imionami. I tak samo jest z imionami Boga. Każde imię ma znaczenie i może ujawnić inny aspekt Jego charakteru. W epoce Starego Testamentu imiona miały również autorytet tego, do kogo się odnosiły i mogły ujawnić więcej o ich osobach. Zwłaszcza „Imię PANA” ma długą, ważną historię. Wracając do świątyni jerozolimskiej, arcykapłan niósł ludowi imię Boga, które jest o wiele bardziej dosłowne, niż się wydaje. Na czole nosili złotą tabliczkę, na której widniało święte imię Pana. Noszenie tego było znakiem, że nieśli ze sobą obecność Boga, gdy służyli im Jego miłością. To nie był tylko błyszczący talerz; symbol był znakiem potężnej prawdy o obecności Boga. I (sprawdź 1 Piotra 2:9…) my „chrześcijanie” jesteśmy teraz uczynieni tymi noszącymi imię Arcykapłanów. Teraz mamy i wykonujemy tę samą uprzywilejowaną pracę – wnoszenie Jego obecności do naszego świata. W dzisiejszej Ewangelii (J 16:23-28) Jezus zachęca nas, abyśmy w Jego imieniu skierowali prośbę do Boga i mieli pewność, że otrzymamy to, o co prosiliśmy. Imię Jezusa jest pieczęcią w obecności Ojca. Jest to jedyny i najpotężniejszy podpis, jaki może nieść każde żądanie. Wszystkie królestwa, zarówno fizyczne, jak i duchowe, są zmuszone go honorować. To imię ponad wszystkie nazwy. Tylko w tym imieniu należy głosić zbawienie ludzkości. Jezus mówi w tym fragmencie, że prośba musi być Jego imieniem, aby nasza radość była pełna. Ponieważ imię Jezusa niesie w sobie pełnię błogosławieństwa, jest w stanie wytworzyć pełnię radości. To rzadka gwarancja. I może pochodzić tylko od Boga. Zapytaj w imieniu Jezusa. BÓG WCIĄŻ JEST NA TRZENIE. Niech Bóg uzdrowi nasz kraj Nigerię, błogosławi i chroni nas wszystkich przez Chrystusa Pana naszego Amen. Proszę, bądź bezpieczny. Dzień dobry Ks. karabarski Paweł Drogi przyjacielu w Chrystusie, dziękuję za hojne darowizny/czek. Nadal możesz przekazać darowiznę już od 5 USD. Potrzebujemy minimum 1450 USD, aby zrujnować nasze rachunki. Możesz liczyć na nasze modlitwy. Wypełnij poniższy prosty formularz, aby bezpiecznie przekazać darowiznę>>>> Kontynuuj czytanie xn9J.
  • gwji5y4y3i.pages.dev/39
  • gwji5y4y3i.pages.dev/38
  • gwji5y4y3i.pages.dev/57
  • gwji5y4y3i.pages.dev/12
  • gwji5y4y3i.pages.dev/26
  • gwji5y4y3i.pages.dev/19
  • gwji5y4y3i.pages.dev/72
  • gwji5y4y3i.pages.dev/38
  • o cokolwiek poprosicie w imię moje